Łączna liczba wyświetleń

3,471

poniedziałek, 1 września 2014

„All the single ladies...”

     Długo myślałam jaki i o czym będzie mój pierwszy wpis. Miałam różne pomysły, ciekawe koncepcje, ale nic nie było na tyle dobre, aby w końcu ruszyć mój leniwy tyłek i coś skrobnąć. Aż do dzisiaj. Albowiem dnia dzisiejszego odkryłam nagranie z video-bloga Klaudii Klary, który mnie zainspirował do napisania tego tekstu. Tak naprawdę będzie to kilka słów na ten temat ode mnie, głównie pytania, na które pewnie nie doczekam się odpowiedzi, reszta jest w załączniku. Chciałabym, aby każda Baba poświęciła niecałe dziewięć minut ze swojego cennego czasu i posłuchała, co Klaudia Klara ma do powiedzenia. Co zrobicie z tą wiedzą zależy już tylko od Was, ale ja będę przeszczęśliwa jeśli choć jedna Kobieta na pięćdziesiąt oglądających, zatrzyma się na chwilę i przemyśli swoje życie.
    Bycie singlem jest cool i trendy. Podobno. Podobno fajnie jest być niezależnym i decydować tylko o sobie (jakby związek to wykluczał, ale o tym kiedy indziej). Cóż ja mogę powiedzieć na ten temat? Niewiele, ponieważ singlem byłam od podstawówki do liceum. Moje singielstwo było podyktowane bardzo prostymi zależnościami:
  - w okresie podstawówki nie interesowałam się zbytnio płcią przeciwną.
  - w okresie gimnazjalnym nie interesowano się mną. Czemu? Domyślam się, że problem tkwił we mnie, ponieważ jakoś ciężko było mi sobie wyobrazić, że wstaje o godzinie 5 rano, aby umyć włosy, wymodelować je, wybrać ubranie, odstawić się i jeszcze zdążyć na autobus o 7:15. Ja wolałam wstać o 6:30 ewentualnie 6:45. Fryzurę też miałam jakąś taką kombinowaną, ale wszystko i tak zwalam na aparat na zęby XD.
    Swoje „bycie w związku” zaliczyłam w liceum, kiedy wyglądałam już bardziej jak człowiek. Niestety ciągnęło się to „bycie” tak długo, że zapomniałam, co to znaczy nie mieć chłopaka. Skończyło się wszystko nagle i nieprzyjemnie no i siłą rzeczy zostałam na powrót singielką. Czy ten stan czciłam i napawałam się nim? A gdzież tam! Było beznadziejnie i „pusto”, tylko jakby mnie ktoś zapytał - czemu, nie umiałabym odpowiedzieć… Czemu właściwie czujemy się podle nie mając przy boku faceta? Czemu jest „pusto i zimno”? „Bo miło jest mieć kogoś, do kogo można się przytulić, kto kocha, itp.” No OK.! Spoko, ale czy nie miałyśmy tego w tym związku, który się zakończył? Czy to uzależnienie? Desperacja? Tkwiące z tyłu głowy „zostaniesz starą panną”?
    Każdy durny poradnik krzyczy do Ciebie, że masz pokochać samą siebie, że tylko w Tobie jest szczęście i dodaje w gratisie książeczkę: „1001 sposobów jak go poderwać, zdobyć i usidlić na wieki wieków” z dopiskiem „Weź szczęście we własne ręce!”.
    Czy my, Kobiety, wiemy w ogóle co to znaczy bycie samowystarczalnym, szczęśliwym singlem? Czy to wpajane nam na każdym kroku „Chłop, żeby jaki! Wcale nie piękny!” jest tak silne, że okres pomiędzy jednym chłopakiem, a drugim, traktujemy jako czas przejściowy, nierzeczywisty, tak jak wspomina Klara?
    Nie, ja nie jestem singlem i nie umiem odpowiedzieć na te pytania. Kiedy chciałam już nim być, tak na poważnie, poznałam swojego obecnego faceta. Byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że przez okres nie bycia w związku nie szukałam nikogo. Nie szukałam na siłę, ale też nie wykluczałam ewentualności.
    A gdy już dorwiemy tego chłopa?! Alleluja i do przodu! Klapki na oczach, znajomi w odstawkę, przyzwyczajenia w kąt, bo chłop! Chodzimy na paluszkach, nigdzie nie zaglądamy, wierzymy w każde słowo i cieszymy się, że już nie jesteśmy singlami i pojawił się nasz wybawca.
    Ogólnie nie wiem, co się dzieje z kobietami. Czy zawsze tak było, czy to efekt jakiegoś specjalnego procesu i promieniowania oraz dziury ozonowej? Czemu kobiety nie trzymają się razem? Dlaczego wciąż się szczują nawzajem i walczą o tego samca, co się pojawił na horyzoncie, aby tylko wyjść z przeklętej strefy bycia singlem? Nie rozumiem, a chciałabym, ponieważ odkrywając przyczynę popsucia można coś naprawić.

    Obejrzyjcie Klaudię Klarę i, choć przez chwilę, zastanówcie się, czy jesteście w tej strefie życia, w której Wam naprawdę dobrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj i pisz co Ci na wątrobie leży :) Ale bardzo proszę o kulturę wypowiedzi. Komentarze są moderowane, ale tylko po to, by wyeliminować trolling i prowokacje.